PlusLiga: Transfer vs AZS Częstochowa
Transfer Bydgoszcz prezentuje się bardzo przeciętnie. Zakontraktowanie Heynena z pewnością było dobrym krokiem działaczy, bo po odejściu Antigi, Wrony czy Konarskiego, zespół nie był w stanie udźwignąć presji po poprzednim sezonie. Delecta przestała istnieć, a Transfer był przez chwilę najsłabszy w lidze. Ostatecznie poza sprowadzeniem trenera, pozysano m.in. Carsona Clarka oraz Garetta Mugututię. Na razie jest lepiej, bydgoszczanie pokonali ostatnio ZAKSĘ oraz BBTS, ale polegli w ważnym meczu z AZS-em Częstochowa, czyli teoretycznie jednym z najłatwiejszych rywali w lidze.
Okazało się, że Transferowi pilnie brak punktów, ale skąd je wziąć, kiedy terminarz jest tak trudny? Ostatecznie w ostatniej kolejce walka była bardzo zacięta. Wiele zależało od Effectora Kielce i ten wygrał, niwecząc szanse zarówno Lotosu Trefla Gdańsk, jak i Transferu Bydgoszcz.
AZS Częstochowa był lepszy tylko od BBTSu Bielsko-Biała. Marek Kardos nie potrafił wycisnać z Dawida Murka i młodzieży więcej niż 11. miejsce na koniec sezonu zasadniczego. Transfer był jednak jednym z zespołów, z którym częstochowianie potrafili sobie dobrze poradzić. Miłosz Hebda, Bartosz Bednorz, Michał Kaczyński – oni potrafili odwracać losy spotkań.
To się nie udało w poprzedni czwartek w Częstochowie. Po wygranym pierwszym secie, trzy kolejne padły łupem bydgoszczan. Zwycięstwo w piątkowym meczu zapewni im 9. miejsce w tabeli oraz będzie to koniec sezonu dla obu drużyn.
Transfer powinien spokojnie wygrać ten mecz (@1.12), ale mimo wszystko w spotkaniu padnie więcej niż 160 punktów (@1.60).